Sesja ślubna w górach
Razem z Madzią i Karolem przeżyliśmy wspaniałą przygodę! Naszą sesję podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszym z nich Był środek turystycznego sezonu, a ja zaproponowałam jedno z najbardziej obleganych miejsc w Tatrach. Ale spokojnie, na około godzinę przed zachodem słońca teren pustoszeje i zostają tylko piechurzy nocujący w schronisku i pojedyncze zmęczone jednostki wracający z dalekich podróży. Mamy więc niemalże całe Morskie Oko dla siebie, choć musimy działać szybko, bo robi się coraz ciemniej…
Wracamy nocą z czołówkami i latarkami w telefonach, w otoczeniu uśpionej przyrody.
Po kilku godzinach odpoczynku czas na drugą część naszej sesji. Tym razem za cel postawiliśmy sobie zdobycie Gubałówki o wschodzie słońca. Szczęśliwie na sam szczyt można podjechać samochodem. Pierwszy raz byłam tam o tak wczesnej porze i polecam każdemu takie doświadczenie. Widok jest niesamowity, ani jednej żywej duszy, a całość sprawia wrażenie nieco wymarłego miasteczka. W połączeniu z ognistym wschodem słońca to była genialna sceneria na nasze zdjęcia!
Pamiętajcie, że sesja w górach to nie tylko piękna pamiątka. To także wspomnienia podróży szlakiem z ciężkimi, nieporęcznymi strojami ślubnymi, wracania nocą przez leśne zaułki i wstawania o świcie, żeby zdążyć na wschód słońca i niekiedy pęcherzy na stopach. Niezapomniana przygoda, ale wymagająca kilku poświęceń. Pamiętajcie o tym decydując się na górską sesję 🙂
__________________
Suknia ślubna: Laura Salon Ślubny
Garnitur: Vistula
ZOBACZ TEŻ: SESJA ŚLUBNA W STYLU RUSTYKALNYM
Najnowsze komentarze